Reklama kłamie W Banku Zachodnim WBK Każdy może być jak Chuck Norris i dostać kredyt na niemały remont. Takie słowa padają w spocie reklamowym banku.
Okazuje się, że nie każdy. Do Rady Etyki reklamy wpłynęła skarga konsumenta, który kredytu nie otrzymał, bo mieszka na Węgrzech: Fakt z reklamy jest taki, że obywatel USA, zamieszkały w tym kraju, nie mający żadnego stałego dochodu na terenie Polski, co jest jednym z warunków otrzymania pożyczki otrzymuje ją, ja natomiast mając stały dochód nie mogę otrzymać, ponieważ mieszkam na Węgrzech – napisał skarżący.
Jego zdaniem wizerunek Chucka Norrisa wprowadza w błąd konsumenta (…) Podkreślam, że gdyby reklamę Banku wykonał polski aktor, nie miałbym wtedy żadnych zastrzeżeń.
Bank na skargę odpowiedział: W kampanii reklamowej kredytu gotówkowego został wykorzystany przez Bank wizerunek Chucka Norrisa, który odgrywa jedynie rolę kowboja – superbohatera, zgodną z przyjętym scenariuszem a także, dodał że została wydana książka,
w której zebrano krążące o Chucku Norrisie liczne anegdoty pod tytułem „Chuck Norris.
Z półobrotu...", Bankowy przekaz reklamowy został oparty o tę humorystyczną konwencję,
w oparciu o niemożliwe zdolności superbohatera, jakim jest przecież Chuck Norris i uznanie przekazu reklamowego bez odniesienia do tego wykreowanego scenicznego wizerunku byłoby nadinterpretacją. Przedstawiciele banku dodają też, że w reklamie było zaznaczone, iż decyzja o przyznaniu kredytu zależna jest od zdolności kredytowej.
Argumentacja banku przekonała zespół orzekający RER, który oddalił skargę gdyż jego zdaniem reklam nie wprowadza w błąd konsumenta i nie nadużywa jego wiedzy.
Reklama deprawuje
Czujne oko jednego z widzów spotów reklamowych dostrzegło zagrożenie dla środowiska
i propagowanie szkodliwych postaw. W reklamie duracell zużyte bateria trafiają do zwykłego kosza na śmieci! Baterie i akumulatory są wysoce toksyczne i jeśli wyrzucone są w taki sposób, zanieczyszczają ziemię i wody gruntowe napisał skarżący.
Firma Procter and Gamble DS Polska Sp. z o.o. odpowiedzialna za emisję reklamy odniosła się do oskarżeń. Jej zdaniem w reklamie baterii Duracell Turbo Max ze wskaźnikiem „Powercheck” był zawarty przekaz edukacyjny, który polegał na namawianiu do wykorzystywania baterii do końca. Dodatkowo, obraz kosza na śmieci z własnej inicjatywy został zamieniony na przezroczysty pojemnik na baterie.
Zespół orzekający dopatrzył się naruszenia kodeksu, gdyż reklama może sugerować, że baterie mogą być wyrzucane do śmieci, jak wszystkie pozostałe odpady. Tymczasem reklama miała zachęcać do sprawdzania poziomu baterii i zachowań proekologicznych. Dlatego powinny być wprowadzane zmiany, aby reklama była prowadzona w poczuciu odpowiedzialności społecznej i była czytelna dla konsumentów
.
Reklama napawa lękiem
Kolejna skarga dotyczy billboardu marketu Saturn, nawiązującego do końca świata. Skarżąca napisała, że (…)widok tego billboardu skutecznie psuje mi humor, a muszę koło niego przechodzić codziennie. Argumentacje swoją podpierała chęcią wprowadzenia zakazu przez władze Sankt Petersburga mówienia o końcu świata by nie martwić mieszkańców na zapas.
Art. 6 Kodeksu Etyki Reklamy mówi, że: Bez uzasadnionej konieczności powodowanej np. względami społecznymi i profilaktyką, reklamy nie mogą motywować do zakupu produktu poprzez wykorzystywanie zdarzeń losowych, wywoływanie lęku lub poczucia strachu.
Zdaniem Rady Etyki Reklamy reklama była prowadzona w poczuciu odpowiedzialności społecznej oraz zgodnie z dobrymi obyczajami, a użyte w reklamie środki wyrazu nie są przesadzone, przez co nie powinny wywoływać lęku wśród odbiorców reklamy.